Lwica stanęła na jednym  z kamieni ciesząc się że znowu jest w domu
- Jak dobrze wrócić do domu... szkoda że Shetiego z nami nie ma zasmuciła się lwica i położyła na skałce

- Zaginął... tak jak ja

- jak możesz nie pamiętać księcia.. miał czerwoną grzywę.. ciemno brązowe futro i zielone oczy jak nasz ojciec... a i jeszcze bliznę którą zrobiły mu hieny na prawym oku (jak coś na razie Shetan ma czerwone oczy przez mrok w sercu)

- Nie wierzę ci.. Shetan prawdopodobnie nie żyje zasmuciła się lwica

- To napewno nie był on zapłakała lwica myśląc o swoim bracie

- Mój brat nie był i nie jest mordercą odsunęła się od lwa i przypomniała sobie jak razem z bratem bawili się w berka

- Nigdy w to nie uwierzę ale zgoda