~Tego pytania bał się się najbardziej. Zastanowił się przez chwilę~

-Cóż... z twarzy i gestów wiele idzie wyczytać, wróg może pozornie udawać przyjaznego lwa. Wróg będzie przy tobie non stop, a jak będziesz go potrzebowała - Stanie się coś okropnego. Przyjaciel nie zdoła być przy tobie cały czas, ale kiedy coś się wydarzy i będzie ci potrzebny - zjawi się choćby w środku nocy na końcu świata.

~Opowiedział jak można rozpoznać wroga, a jak przyjaciela.~

-Więc w sumie łatwo będzie rozpoznać, już moja w tym głowa.

~Rzekł z uśmiechem.~

-Nie jestem jakimś dobrym władcą. Po prostu chciałbym by członkowie naszego "może" przyszłego stada, czuli się dobrze i bezpiecznie.

~Powiedział skromnie i uśmiechnął się~

-Hm...

~Zastanowił się przez chwilę i zaczął rozglądać się za miejscem kryjówki.. Po chwili zauważył pewną olbrzymią, kształtną skałę, lecz co prawda nie była większa od Lwiej Skały.~

-A tamta skała nadałaby się?

~Spytał i wskazał łapą na kryjówkę.~

-Ja też nie..

~Odpowiedział negatywnie i ze smutkiem.~

-Trzeba poszukać czegoś innego...

~Sheamus z uśmiechem podbiegł do lwicy~

-No to już mamy schronienie.

~Powiedział lew pełen radości~

~Uśmiechnął się i przytulił się również do ukochanej. Po krótkiej nasunęły mu się pewnie myśli~

-Teraz musiałoby się zaproponować sojusz Lwią Ziemią.. Tylko trochę nie wiem jak to rozegrać, ponieważ... ponieważ twój ojciec nie wie, że jesteśmy razem. Nikt nie wie, tylko Kuno. Nie wiem jak inni zareagują.

~Powiedział niespokojnie~

-Ale nie możemy tego ukrywać.. Chyba nadszedł czas by wszystkim powiedzieć...

~Powiedział stanowczo.. ale z lekkim strachem w głosie~